Najpierw przyleciała do mnie chusta. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie :) Kolory piękne - jeszcze fajniejsze niż na zdjęciach. W dotyku chusta zbita i dość sztywna, ale takie lubię :)
Chwila wahania - i uległam pokusie zostawienia jej dla siebie (przyszłych pokoleń? - zważywszy na to, że już prawie nie noszę ;).
I tak oto powstał kolejny chusto Mei Taj. Z francuskiej tęczy - La Poche a Kangourou.
1 komentarz:
Faktycznie kolory REWELACJA !!! i efekt końcowy też !
Prześlij komentarz